Dawno mnie nie było. Tak to jest, jak kobieta wraca do pracy, ma furę zajęć + małe dziecko... ale popełniłam kilk afajnych rzeczy w między czasie :)
Girasol - koktail ogrodowy.
Długa chusta przecięta na 2. Jedna poszła w świat, a jedna została u mnie na jakiś czas. W tej zrobiłam ramię zakładkowe, bo jeszcze wtedy nie umiałam dać sobie rady z płaskim.
Didymos - Katja, szyta z króciutkiej chusty.
Girasol - Dzika orchidea, również cięta z długiej. To jest moja najulubieńsza chusta, z którą nie rozstałam się do tej pory. Teraz nosi dziecko koleżanki :)
Hoppendiz - Timbuktu. Napaliłam się na ta chustę, jak szczerbaty na suchary ;)
Było jeszcze wiele innych chust przeszytych przeze mnie na kółkowe, ale zdjęcia gdzieś przepadły...
sobota, 16 lutego 2013
wtorek, 13 kwietnia 2010
sobota, 13 marca 2010
Jak pawstały ogrodniczki
Miałam spodnie dresowe, których nie nosiłam. Pomyślałam więc, że wyjdą z nich bardzo ładne ogrodniczki dla Julka.
Zamieszczam więc instrukcję obrazkową, jak powstawały ogrodniczki.
Stare spodnie dresowe przecięłam, wzdłuż szwu wewnętrznego.
Od spodni, które pasowały na Julka odrysowałam formę dodając ciut na obwodzie i na długości.
Karczek wykroiłam "na oko", aby tylko pasował na szerokość do spodni. Wykorzystałam również gotowe kieszenie.
Część elementów podkleiłam czarną fliseliną.
Potem ponaszywałam kieszenie, uszyłam szelki, karczek i pozszywałam nogawki.
Połączyłam karczek z dołem spodni, wszyłam gumkę w boczki i przestebnowałam dół karczku zamykając go tym samym.
I gotowe :)
Zamieszczam więc instrukcję obrazkową, jak powstawały ogrodniczki.
Stare spodnie dresowe przecięłam, wzdłuż szwu wewnętrznego.
Od spodni, które pasowały na Julka odrysowałam formę dodając ciut na obwodzie i na długości.
Karczek wykroiłam "na oko", aby tylko pasował na szerokość do spodni. Wykorzystałam również gotowe kieszenie.
Część elementów podkleiłam czarną fliseliną.
Potem ponaszywałam kieszenie, uszyłam szelki, karczek i pozszywałam nogawki.
Połączyłam karczek z dołem spodni, wszyłam gumkę w boczki i przestebnowałam dół karczku zamykając go tym samym.
I gotowe :)
poniedziałek, 1 marca 2010
Storczyk
Wczoraj również zakwitł mój ukochany storczyk i nie mogłam się oprzeć, żeby mu fotki nie pstryknąć...
Słonik
Naoglądałam się cudeniek, jakie dziewczyny z filcu robią i też mnie wzięło :)
Co prawda nie mam filcu, ale znalazłam w szafie zamszopodobny materiał. Wymyśliłam sobie słonika i tak oto wieczorem się narodził.
Julkowi słonik chyba się spodobał, bo już mu trąbę obślinił :D
Co prawda nie mam filcu, ale znalazłam w szafie zamszopodobny materiał. Wymyśliłam sobie słonika i tak oto wieczorem się narodził.
Julkowi słonik chyba się spodobał, bo już mu trąbę obślinił :D
sobota, 20 lutego 2010
Wkładki laktacyjne
Jak myśleć o ekologii, to może nie tylko pieluszki wielorazowe?
Dziś uszyłam z resztek po pieluchach wkładki laktacyjne: kilka dla siebie i jeszcze trochę.
Może znajdą nowych właścicieli...
Dziś uszyłam z resztek po pieluchach wkładki laktacyjne: kilka dla siebie i jeszcze trochę.
Może znajdą nowych właścicieli...
niedziela, 7 lutego 2010
sobota, 6 lutego 2010
Subskrybuj:
Posty (Atom)